sobota, 9 maja 2015

Poznajemy się...

W czwartek nadeszła długo oczekiwana chwila - odebrałam z poczty małą paczuszkę (obyło się bez podatków, cła i innego zła - szczęście początkującego;)).

W domu rozpakowałyśmy z Dzieciem zawartość i... jakoś tak na razie krążymy koło pudeł, onieśmielone obecnością nowych domowników:).
Maluchy są pocieszne - jeden (Doll Leaves, Cherry) znalazł już właścicielkę i zyskał imię - panienka trafiła do córki i stała się Oliwią:).

Moja (Doll Leaves, Alex) - zamyślona, tajemnicza i nadal bezimienna, ale mamy czas - poczekam, aż sama mi powie jak ma właściwie na imię;)...

Są niesamowite - nawet bez makijażu, włosów i ubrań - a może właśnie dlatego, że takie saute:)...

















niedziela, 3 maja 2015

Jak to w dziecięcym...

Cóż tu dużo mówić - dzisiaj pokój dziecięcy (jeden z dwóch - obecnie już zbyt mały - wiadomo, rodzina się powiększa:))
Na potrzeby sesji lekko ogarnięty - zazwyczaj panuje w nim bałagan jak w najprawdziwszym dziecięcym;)...
To pomieszczenie stanowi chyba największą "zbieraninę" lalkowego domku - jedynie piętrowe łóżko, pościel i książeczka są produkcji własnej, pozostałe z ruchomych elementów to zdobycze "kinder-jajkowe", oryginalne wyposażenie lalkowe i inne bliżej niezidentyfikowane...

Zapraszam do oglądania:)










A jako "bonus" - łazienka - nie poświęcę jej odrębnego posta, bo nijak nie mogę jej ładnie obfocić (to przez to lustro na tylnej ścianie, które odbija pokój mojego Dziecia:(...)