Długo czekałam na swój wymarzony lalkowy prezent gwiazdkowy no i w końcu się doczekałam:)
Dostałam go od mojej nieocenionej rodzinki, która choć nie podziela moich zainteresowań (no, może poza kolegą małżonkiem, który w dawnych czasach modelarstwem się parał), to jednak patrzy na nie z dużą wyrozumiałością:).
Zanim przejdę do zdjęć powiem tylko, że choć lalka jest niesamowita to i sam zakup, od początku do końca były czystą przyjemnością - pełen profesjonalizm ze strony Pani Tatiany Nagrebeckiej z Rosen Garden, która z cierpliwością i życzliwością rozwiewała wszystkie moje obawy i odpowiadała na najgłupsze nawet pytania - dziękuję, Aster jest po prostu doskonała:).
Teraz już wiecie, kto będzie pielęgnował kwiaty w oranżerii:).
Zdjęcia tradycyjnie już kiepskiej jakości:( - jakoś tak się dziwnie składa, że kiedy tylko biorę aparat do ręki, słońce chowa się za chmurami...
...za to modelka doskonała, spójrzcie tylko na te rączki, takie delikatne...
...pozuje niesamowicie, choć boję się jeszcze ją ustawiać - sprawia wrażenie takiej kruchej...
Na razie bez makijażu - wezmę się za niego jak tylko trafi mi się wolny weekend, czyli nie wcześniej niż za dwa tygodnie.
Nad imieniem jeszcze się zastanawiam - waham się pomiędzy Eleonorą, a Isabellą... sama nie wiem...