...no cóż - czas wolny to u mnie towar mocno deficytowy...
Ostatnio również nie miałam go zbyt wiele i choć strasznie długo to trwało to udało mi się jednak zrealizować jedno z moich miniaturowych marzeń.
Zrobiłam sobie zegar - i to działający:) - odmierza czas, wahadło jest ruchome, a drzwiczki otwierane, brakuje tylko kluczyka do nakręcania;)
Zegar jest nieidealną miniaturką wielkoformatowego oryginału, który znajduje się w moim posiadaniu.
Wprowadziłam kilka modyfikacji - zmieniłam kolor (nie przepadam za miniaturkami w kolorze ciemno-brązowym, moim zdaniem jasny wosk dużo ładniej podkreśla detale), i pominęłam boczne okrągłe "okienka", skala to 1:8.
Dopiero na zdjęciach widzę, że tarcza jest za mała w stosunku do obudowy - trudno - następny zrobię mniejszy, to i proporcje będą lepsze:)...
Miniaturka najpewniej zawiśnie obok oryginału (jeszcze nie wiem czy samodzielnie, czy jako główny element jakiejś scenki zamkniętej w ramce).