piątek, 17 kwietnia 2015

O tym jak się właściwie zaczęło - więcej niż kilka słów...

Moja przygoda z miniaturkami zaczęła się całkiem niewinnie - od odnawiania dla mojej córki starego domku dla lalek, który prawie 30 lat temu zrobili dla mnie tata z dziadkiem, zaś mebelki do domku, pościel, firanki itp. wyposażenie były dziełem mojej mamy.
Domek był prezentem pod choinkę i żeby było śmieszniej - wtedy nie wzbudził u mnie większego zainteresowania, bawiła się nim głównie moja mama;)...

Jakieś 2-3 lata temu zabrałam domek z piwnicy moich rodziców z mocnym postanowieniem odnowienia go dla mojego Dziecia.
Marzyły mi się nowe podłogi, oświetlenie, nowe meble do kuchni i bieżąca woda (wiem, wiem - popłynęłam;)), a że nie bardzo wiedziałam jak się za to zabrać - zaczęłam grzebać w czeluściach internetów, no i jak się zapewne domyślacie - przepadłam z kretesem:)...

Oglądanym miniaturom często towarzyszyły niesamowite lalki (zanim je odkryłam, godziłam się z faktem, że lalki będące w moim, a w zasadzie w córki posiadaniu niekoniecznie idealnie pasują do domku, próbowałam przesadzać je na inne, bardziej ruchome ciałka, ale to nie było to) - z biegiem czasu to moje podglądactwo przerodziło się w nową miłość do lalek bjd i miniaturowych wnętrz:)

Domek został odnowiony i rozbudowany o szafkę-podstawę (dzięki Ci mężu:)), która znacznie zwiększa komfort zabawy. I choć jeszcze nie jest w pełni wyposażony, bo to istna rezydencja - salon, 2 sypialnie (jedna z tarasem), łazienka, kuchnia z jadalnią i strych:) - jest już w stałym użyciu:).

W międzyczasie udało mi się sterroryz... ekhm... to znaczy namówić mojego męża na zakup wymarzonego prezentu - mojej pierwszej, własnej, całkiem prywatnej żywiczki (już podróżuje - mam nadzieję, że niedługo będę mogła się nią "pochwalić").
A jako, że każda lalka musi mieć gdzie mieszkać - zbudowałam jej mały pokoik z tarasem.
A teraz, co by dłużej nie przynudzać - zapraszam do oglądania rzeczonej dioramy:)...

W trakcie budowy...





A tutaj już efekt końcowy:)








9 komentarzy:

  1. Wooow, diorama wyszła super, pełen profesjonalizm. Trzymam kciuki za kolejne projekty i mam nadzieję, że pokoik niedługo zapełni się mebelkami i przywita nową lokatorkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wooow, diorama wyszła super, pełen profesjonalizm. Trzymam kciuki za kolejne projekty i mam nadzieję, że pokoik niedługo zapełni się mebelkami i przywita nową lokatorkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo:)
      Błędów się nie ustrzegłam, teraz kilka rzeczy zrobiłabym inaczej, ale nie ma co narzekać:).
      Sofa i kwiaty balkonowe właśnie "się robią" - wrzucę fotki jak tylko skończę.

      Usuń
  3. Piękna robota, jestem pod wrażeniem i chcę taką <3 :D ale poza dioramą widzę też narzutę dżinsową, marzenie moje z młodszych lat, może spełnię kiedyś "na swoim", jak już się przeprowadzimy... Ogrom pracy w to włożyłaś, coś m się zdaje, że jeszcze niejednym nas zaskoczysz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:)
      Ależ masz bystre oko - tylko kawalątek jeansu widać:)
      To faktycznie narzuta/obrus z różnych kawałków jeansu. "W zestawie" jest jeszcze odratowany fotel i poduchy:).
      Życzę Ci abyś jak najprędzej doczekała się spełnienia tego marzenia:)
      Nie wiem czy zaskoczę, ale mam nadzieję, że miło się Wam będzie oglądało te moje "wytwory":)

      Usuń
    2. Lubię oglądać całe zdjęcia a nie tylko pierwszy plan, taki szperacz ze mnie ;) Fotel i poduchy, padam i nie wstaję :D Dziękuję za życzenia :) i czekam na następny post :)

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. balkon mnie rozczulił...

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem pod wrażeniem. Bardzo dobry artykuł.

    OdpowiedzUsuń