No cóż, moja zielarka będzie miała co czytać przy kominku w długie jesienne wieczory:).
A tutaj moja ulubiona:)
Z założenia, niniejszy blog ma być miejscem w którym chciałabym pokazywać Wam wyniki (czasem lepsze, czasem gorsze:)) moich rozmaitych aktywności - będzie więc trochę miniaturowych domków, wnętrz i lalek, trochę witraży i trochę szycia, a czasami (w przerwie między jedną, a drugą dietą;)) - coś słodkiego:)... Słowem - wszystko co składa się na mój własny, prywatny bałagan - zapraszam:)
Świetne, bardzo podoba mi się efekt postarzenia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńBardzo łatwo osiągnąć coś takiego poprzez moczenie papieru w kawie rozpuszczalnej (im gorsza, tym lepszy efekt;))
książki śliczne i jakie szczegóły! Bardzo mi się podobają! :-) Brawo!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:)
UsuńIch wykonywanie to bardzo relaksująca czynność:)
brak mi słów, by zachwyt swój opisać!!!
OdpowiedzUsuńNie wierzę;)
UsuńCo jak co, ale Mistrzyni Pięknych Komentarzy słów zabraknąć nie może:)
Dziękuję bardzo:)))