Coś mnie podkusiło i choć w pierwotnych założeniach Bella swój czas wolny spędzać miała głównie w oranżerii, oddając się troskliwej pielęgnacji kwiatów - zabrałam ją ze sobą na wakacje...
...nie żałuję, ustawianie jej do zdjęć sprawiło mi wiele przyjemności:).
Strój zrobiony naprędce ze skrawków materiału (na nic więcej się nie zdobędę - szycie dla takich maleństw nie jest moim powołaniem), a makijaż chyba zbyt delikatny (jak to jest, że coś co wygląda całkiem przyzwoicie "na żywo" na zdjęciach wypada po prostu blado?...)
W związku z niemożnością zdecydowania się na kilka ujęć - wiele jest podobnych , czy wręcz niemal identycznych - proszę o wyrozumiałość (po troszę traktuję tego bloga również jako formę prywatnego pamiętnika i umieszczam na nim wszystko co chciałabym zachować)...
...tradycyjnie więc już zapraszam do oglądania mega spamu zdjęciowego:).
Pod wieczór, nad polskim morzem robi się chłodno - pora na gorącą herbatę i ciepły kocyk (dzieło P. Anety z Kwiatka do Kożucha:))
Zachwyt, to zbyt skromne słowo!
OdpowiedzUsuńWszystko jest przecudowne! Każdy detal perfekcyjny! Nie mogę się napatrzeć....
Dziękuję bardzo:)
UsuńPrzepiękne zdjęcia cudownego domku i lalki. Podziwiam wszystko - pomysł, wykonanie każdego drobiazgu, aranżację i zdjęcia.
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo, że Ci się podoba:)
UsuńDziękuję bardzo:)
kocham morze - zazdroszczę Lilce
OdpowiedzUsuńwypadu, sesji, domku - jakiej to
wielkości modelka i altanka jest?!