No i skończyłam - jesienny kiosk - wczoraj wykonałam ostatnie poprawki dachu i trawy, obfotografowałam i... przekazałam w dobre ręce:).
Trochę żałuję, że nie miałam kilku dodatkowych dni żeby się nim nacieszyć, ale podnoszę się na duchu myślą, iż być może oglądanie go sprawi komuś tyle przyjemności co mnie jego wykonanie:).
Dla mnie zostały zdjęcia, dużo zdjęć, całe tony zdjęć - żeby być precyzyjnym;)
Część z nich siłą rzeczy trafia tutaj, ale ostrzegam - tym razem naprawdę się nie ograniczałam i zdjęć jest po prostu zatrzęsienie:).
Zapraszam do oglądania, a sama biegnę rozrysowywać kolejny projekt - znowu jesienny (wspominałam już, że kocham jesień?;)), klimatyczny, troszeczkę mroczny i w całości mój;)).
Na koniec (na wypadek gdybyście czuli niedosyt zdjęć;)) zdjęcia w świetle dnia:)
Z lotu ptaka;)
Piknie zrobione. Nic tylko pójść na zupę dyniową.
OdpowiedzUsuńDziekuje:)
UsuńZupę dyniowa mam średnio dwa razy w tygodniu-do lutego wlacznie;)
Prześliczny! I bardzo realistyczny.
OdpowiedzUsuńJakież bogactwo detali! Jestem pełna podziwu.
Dziekuje:)
UsuńWłaśnie tu trafiłam i mnie absolutnie zaczarowało. Przepiękna miniatura, jestem pod wielkim wrażeniem każdego detalu, a także tego jak prezentuje się całość. Fantastyczna praca.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że do mnie trafiłaś-witaj:)
UsuńDziekuje-bardzo lubię takie jesienne klimaty-pewnie dlatego wyszła nienajgorsza;)
absolutnie w moim stylu!
OdpowiedzUsuńjesienne klimaty mchem
porośnięte, cegłą otulone
przed wiatrem - bez dyni
idealne na cały rok!