Dzisiejszy post dedykuję mojemu absolutnemu tulipanowemu guru:).
Moje kwiaty zapewne nigdy by nie powstały gdyby nie piękne tulipany podpatrzone u Ani i prezent od Niej - mój związek z masą Fimo do łatwych nie należy, ciężko mi się z nią pracuje, nic nie wychodzi mi do końca tak jakbym chciała i powoli dochodzę do wniosku, że to jednak miniaturowe meble i budowle są moim przeznaczeniem...
No, ale mając w dłoniach wzór doskonały tym razem poszło łatwiej i oto dzisiaj mogę pokazać efekty mojego plagiatu;)...
...mam nadzieję, że moje bezczelne naśladownictwo zostanie mi wybaczone...
Uwielbiam tulipany, więcej nie powiem bo mnie ściska z zazdrości :( :)
OdpowiedzUsuńPoczekaj "chwilkę" - machnę więcej, to się podzielę:)
UsuńPóki co moje plany świąteczno-wypoczynkowo-fimowe legły w gruzach, bo Dzieć który prawie nie choruje, właśnie się "rozłożył"-biedna:((((((((((((
PS. nad Dzieciem się użalam oczywiście, nie nad sobą;)
UsuńWspółczuwam, bo sama też mam zawalone plany przez chorego Dziecia :( bbiedne one dwa :( a podzielone tulipanki przyjmę z radością, ale za coś :D
UsuńBukiet tulipanów "za jeden uśmiech"?;)...
UsuńZa takie tulipany uśmiech to za mało ;) ale też będzie :D
Usuńchowam się! Są boskie!!!! <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńNawet tak nie żartuj:) - tulipanowy mistrz jest tylko jeden i nie jestem nim ja:)
UsuńChociaż muszę przyznać, że ich lepienie to prawdziwa przyjemność:)
urocze :)))
OdpowiedzUsuń